Wraca sprawa dodatków dla Gajewskiej i Myrchy. Media: Pobierają więcej niż pierwotnie informowano
Dziennikarze portalu niezalezna.pl wysłali do kancelarii Sejmu pytanie o to, czy małżeństwo polityków Koalicji Obywatelskiej nadal pobiera dodatek mieszkaniowy. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku media odkryły, iż Aleksandra Gajewska i Arkadiusz Myrcha miesięcznie pobierają z Kancelarii Sejmu blisko 8 tysięcy złotych. To dwa ryczałty, które przeznaczają na jedno wspólne mieszkanie.
Para dysponuje posiadłością w podwarszawskich Błoniach, z której bardzo chwaliła szybki dojazd do stolicy. Mimo zapewnień, że dom nie jest jeszcze wykończony i nie nadaje się do zamieszkania, sprawa wzbudziła kontrowersje, a dziennikarze doparzyli się kolejnych wątpliwości dotyczących majątku pary z KO.
Pieniądze podatników w kieszeni posłów
Jak wynika z odpowiedzi Sejmu nadesłanej na pytania dziennikarzy, małżeństwo polityków KO nadal pobiera dodatek. Co więcej, jest on wyższy niż zakładano wcześniej.
"Według stanu na dzień wpływu pytania pos. Kinga Gajewska otrzymywała ryczałt na wynajem mieszkania w m.st. Warszawie w wysokości 4 000 zł miesięcznie, pos. Arkadiusz Myrcha również otrzymywał ryczałt w wysokości 4 000 zł miesięcznie" – czytamy w odpowiedzi Biura Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu, datowanej na 6 marca 2025 roku.
Jak wskazują dziennikarze, od listopada 2024 do lutego 2025 r. małżeństwo posłów otrzymało 32 000 zł dodatku mieszkaniowego na zakwaterowanie w Warszawie i przypominają, że mieszkają oni razem, a Gajewska ma wspomniany dom w Błoniu.
Przypomnijmy również, że poseł KO zapomniała wpisać wspomniane nieruchomości do jawnego rejestru korzyści majątkowej jako darowiznę od rodziców. Dom jest warty ok. 700 tys. złotych. Gdy informacja ujrzała światło dzienne, Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo ws. nieprawidłowości w oświadczeniu majątkowym polityk.